ul. Biskupia 4, Gdańsk

Krystyna Narożnik: „Ja jestem kobieta terenowa!”

Krystyna Narożnik: „Ja jestem kobieta terenowa!”

Ich specjałami objada się cała gmina. Z okazji Święta Miodu Pszczółkowskiego wykonują taniec pszczół. Jednak ich pokazowy numer to kankan, show, na który czekają wszyscy znający repertuar Koła Gospodyń Wiejskich ze Skowarcza.

 03

W Dniu Ziemniaka robią kluski śląskie, placki po cygańsku, pierogi ruskie i kopytka, którymi objada się cała gmina. Z okazji Święta Miodu Pszczółkowskiego wykonują taniec pszczół. Jednak ich pokazowy numer to kankan, show, na który czekają wszyscy znający repertuar Koła Gospodyń Wiejskich ze Skowarcza.

Czy kobiety po 60. mogą tańczyć kankana? A co innego możemy robić po 60., jak nie tańczyć kankana?- śmieje się Krystyna Narożnik, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Skowarczu. – To jest dla nas bardzo wyzwalający taniec, i nie tylko dla nas. Mieszkańcy, gdy pierwszy raz to zobaczyli, nie mogli przestać bić braw, chcieli bis. Dla nas jest to bardzo miłe i choć repertuar mamy spory, to kankan jest naszym pokazowym numerem. Gdziekolwiek nie pojedziemy, wszyscy są nim zachwyceni, w szkołach, w izbach rolniczych, na otwarciu Jarmarku Dominikańskiego. No właśnie, dwa lata temu otwierałyśmy jarmark kankanem. Kankan to nasza wizytówka.

Historia nowego Koła Gospodyń Wiejskich w Skowarczu odrodziła się 10 lat temu. Wcześniej koło działało przez pół wieku, po czym nastała przerwa. Po dwóch latach panie postanowiły coś z tym zrobić.

Dziewczyny zebrały się przy dwóch stołach, naradziły i działamy wspólnie już te dziesięć lat – mówi pani Krystyna. – W tej wiosce już nic się nie działo, a przecież liczba mieszkańców rośnie, trzeba coś robić. Obecnie jest nas 27 członkiń, spotykamy się przeważnie raz w miesiącu, ale jak trzeba, to i częściej. Naszym miejscem jest sala wiejska udostępniona nam przez wójcinę Pszczółek, a ja jestem animatorką zajęć wszelakich. Przychodzą do nas także panie po 80., które wcześniej działały w Kole i przyglądają się, jak wygląda to współcześnie. Bo kiedyś działalność takich gospodyń polegała na tym, żeby kapustę zakisić, sałatkę zrobić i…to wszystko. Dziś wygląda to jednak trochę inaczej. Np. na takim Dniu Ziemniaka ludzie nie mieszczą się w sali, niektórzy wychodzą i wracają tylko na tańce. Takie jest zainteresowanie.

Zdaniem Narożnik działalność Koła jest dziś niezwykle ważna. Dlaczego? Bo przede wszystkim łączy ludzi, nie tylko zrzeszone gospodynie.

Małe dzieci tańczą u nas balet, ok. 30 osób jest w sekcji karate, jest fitness i nawet siedemdziesięciolatki ćwiczą – wymienia Narożnik. – Koło Gospodyń Wiejskich pełni bardzo ważną rolę, jest potrzebne tej miejscowości, nawet całej gminie. Bierzemy udział w różnych imprezach, przygotowujemy cateringi, pieczemy ciasta. Bierzemy też udział w pisaniu projektów i w ten oto sposób dostałyśmy pieniądze na sprzęt nagłaśniający salę, laptopa, grilla na imprezy plenerowe i namiot, który zabieramy ze sobą wszędzie, gdzie chwalimy się swoimi specjałami.

Kiedyś Krystyna Narożnik była rolniczką. Teraz gospodarstwo oddała w dzierżawę, sama biorąc się za działalność społeczną.

Jestem osobą komunikatywną, dogadam się z każdym – uważa gospodyni. – Dzwonię do dziewczyn i one w dwie godziny są, wszystkie. Dobrze się w tym wszystkim czuję, w urzędzie gminy mam duże wsparcie. Nie jestem sama. Ludzie spotykają mnie na ulicy i mówią: Pani Krysiu, co słychać? I to jest miłe.

Recepta na życie?

Dalej robić swoje – mówi Narożnik. – Po 60. roku życia ważna jest energia i muszę powiedzieć, że jest w nas coś takiego, że czujemy się młodsze, wcale nie po 60. To daje nam siłę. Widzę także tę wartość we wspólnym działaniu, pomagamy sobie nawzajem, reprezentujemy naszą gminę. No i ten kankan! Ludzie czekają na naszego kankana! Czy się zmieniłam? Chyba nie. Zawsze byłam otwarta, może po prostu więcej się udzielam dla innych? Dziewczyny są bardzo zgrane, czasem się poprztykamy, ale dzwonię i mówię: nie obrażaj się, życie jest takie krótkie, nie warto. I już jest dobrze, już się na siebie nie gniewamy. Warto się odważyć dla innych ludzi, żeby mieli gdzie przyjść. Myślę, że odniosłyśmy sukces. A na co bym się odważyła ja, sama? Na nic, ja muszę być z tym Kołem. Wycieczka, bardzo chętnie, ale z dziewczynami! Czy widzę siebie bez nich? Też nie. Mówią o mnie społecznica, ja tylko w tereny. Ale co zrobić? Widać jestem kobieta terenowa!

Historię Krystyny Narożnik z Koła Gospodyń Wiejskich w Skowarczu poznamy w filmie dokumentalnym „Założę czerwone spodnie”. Narożnik wystąpi w nim, jako jedna z dziesięciu kobiet, których nie ogranicza wiek.

Zadanie współfinansowane jest ze środków otrzymanych z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w ramach Rządowego Programu na rzecz Aktywności Społecznej Osób Starszych na lata 2014-2020.

(materiały promocyjne filmu)