DKF na Biskupiej Górce rusza już w czwartek. Zapraszamy
A tymczasem już w czwartek o 18.15 proponujemy do wyboru filmy:
- "Ciesz się biedą"
zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=vrTuOW7AbSE
"Sytuacja w Demokratycznej Republice Konga w przekazach prasowych bywa najczęściej określana jako piekło na ziemi. To słowa nie na wyrost - w toczącej się tam od 1996 roku wojnie domowej zginęło około 3 milionów ludzi. Kraj przez kilka lat był pogrążony w totalnej anarchii, walczyły ze sobą siły rządowe i lokalne partyzantki. Kongo było także regularnie atakowane przez sąsiadów mających apetyt na jego bogactwa naturalne. Walczący nie cofali się przed niczym - masowe gwałty, kanibalizm, tortury i porwania były na porządku dziennym. Ostatnie parę lat to próba przywrócenia kruchego pokoju, który wciąż wisi na włosku. W Kongu stacjonują dziś siły ONZ, które rozdzielają zwaśnione strony. Do takiego kraju na dwa lata trafił młody dziennikarz z Holandii Renzo Martens. Żył wśród lokalnej społeczności i rejestrował kamerą życie po konflikcie, którego potworność przerasta wszelkie wyobrażenia. Młody idealista obserwował, jak w praktyce wygląda idea niesienia przez świat pomocy takim regionom. Szybko odkrył, że w interesie wielu organizacji, zarówno finansowych, jak i charytatywnych, jest... utrzymywanie tam biedy. Bank Światowy co prawda udziela Kongu pożyczki, ale pomoc uzależnia od zgody tamtejszego rządu na wydobywanie diamentów przez międzynarodowe korporacje. Zysk zostaje w kieszeniach przedsiębiorców z Europy. Organizacje humanitarne rozdają żywność, ale równocześnie utrzymują armię urzędników i mnożą koszty administracyjne: 70-90% ich budżetów pochłania samo organizowanie pomocy. Podobnie jest z siłami ONZ. Jaką rolę w środku afrykańskiej dżungli mogą spełniać niemówiący po angielsku Pakistańczycy? Biali farmerzy tworzą gigantyczne plantacje, gdzie robotnicy zarabiają pół dolara na trzy dni. Pracując ponad siły przez wiele lat, nie są w stanie zapewnić pożywienia swoim dzieciom, które umierają na ich oczach. Najbardziej szokująca jest postawa Lekarzy bez Granic - w filmie pada sugestia, że oni również czerpią materialne korzyści z pracy w regionie, gdzie życie ludzkie nie ma żadnej ceny. Zarabiają na tym także fotoreporterzy, a dzienniki z całego świata chętnie płacą za zdjęcia trupów lub zgwałconych kobiet. Film był pokazywany na IDFA 2008 (film otwarcia), Thessaloniki DFF 2009, Hot Docs Toronto FF 2009 oraz PLANETE DOC REVIEW 2009. "
oraz
- "Krew w Twoim telefonie"
trailer: https://www.youtube.com/watch?v=f1Qa8mhLNqE
"Czy rzeczywiście wiemy, co kryje w sobie nasz telefon? Reżyser filmu ujawnia wstrząsające powiązania przemysłu telefonii komórkowej z nielegalnym wydobyciem surowców w Kongo. Każda wykonana przez komórkę rozmowa nakręca zbrodniczy biznes, przysparzając dochodów nielegalnym kopalniom surowców mineralnych w Kongo. Ten kraj, który posiada tak olbrzymie i bogate złoża surowców mineralnych, od lat ogarnięty jest wojną, w której do tej pory zginęło już prawie 5 milionów ludzi, a 300 tysięcy kobiet brutalnie zgwałcono. Film ze szczegółową drobiazgowością i wnikliwością pokazuje największą i tym samym pochłaniającą najwięcej ofiar kopalnię w Bisie. To właśnie tutaj wydobywany jest minerał, wykorzystywany potem do produkcji szerokiej gamy sprzętu elektronicznego, w tym również telefonów komórkowych. To tutaj również najczęściej zdarzają się wypadki osunięcia ziemi, w których ludzie masowo giną, żywcem grzebani w ziemi. Nikt nie zwraca na to uwagi ani tym bardziej nie reaguje. W kopalni szerzą się również i inne problemy. Bieda, niedożywienie, prostytucja nieletnich dziewcząt, nielegalna praca dzieci, a także brak praw i ochrony pracowników - to chleb powszedni w tym miejscu. Co gorsza, całkowity dochód z tego drastycznego w skutkach interesu przeznaczany jest na finansowanie wojny domowej w Kongo. Wobec tego faktu, oficjalnie potwierdzonego w 2008 roku w raporcie grupy ekspertów Unii Europejskiej, również nikt nie protestuje, choć o raporcie wiedzą najwięksi operatorzy na rynku telefonii komórkowej. Film "Krew w twoim telefonie" jest próbą otwarcia oczu na to, co dzieje się obecnie w Kongo: na nielegalny, niemoralny i tragiczny w skutkach przemysł wydobywczy, w którym tak naprawdę uczestniczą wszyscy, którzy korzystają z telefonów komórkowych.
źródło: planetplus.pl