ul. Biskupia 4, Gdańsk

Wykład Aleksandra Masłowskiego "Paweł Beneke" – 6 maja 2014 r.

Wykład Aleksandra Masłowskiego "Paweł Beneke" – 6 maja 2014 r.

Streszczenie wykładu “Paweł Beneke”

Paweł Beneke to jedna z barwniejszych postaci w gdańskiej historii. Postać przy tym bardzo mało znana. Powszechnie jest kojarzony z obrazem „Sąd Ostateczny”, który zdobył i przywiózł do Gdańska, rzadziej z innymi swoimi wyczynami, które mogłyby posłużyć za motywy dla filmu przygodowego. Niewielu Gdańszczan zdaje sobie też zapewne sprawę z tego, że to właśnie dzięki Benekemu Gdańsk, uprzednio raczej niezbyt znany, wkroczył na salony europejskiej dyplomacji, stając się podmiotem i przedmiotem rozmów prowadzonych na najwyższych szczeblach władzy.

Niewiele stwierdzić da się na pewno co do biografii najsłynniejszego gdańskiego żeglarza poza krótkim okresem, w którym dowodził najsłynniejszym gdańskim okrętem „Peter von Danzig”. Braki przekazów źródłowych wypełnia legenda, w większości wypadków stworzona zapewne ex post, uzupełniająca brak wiedzy o losach bohatera, który błysnął na gdańskim firmamencie jak meteor, pojawiając się nie wiadomo skąd i odchodząc nie wiadomo dokąd.

Wprawdzie nazwisko Beneke odnaleźć można w gdańskiej historii późnego średniowiecza w osobie Michaela Benekego, jednak czy i na ile Paweł Beneke był z nim spokrewniony, nie udało się jak dotąd ustalić. Legenda wyjaśniała pochodzenie bohatera w sposób cudowny, właściwy i często stosowany dla znaczących postaci o niewiadomych korzeniach. Zgodnie z nią został wyłowiony z morza jako niemowlę, kiedy to gdańska koga „Mariendrache” staranowała w nocy na Bałtyku inną, nieznaną jednostkę. Wydobytym spośród unoszących się na powierzchni wody szczątków zatopionego statku dzieckiem zaopiekował się szyper gdańskiej kogi, Kurt Bokelmann. Przywiózł go do Gdańska, przygarnął i wychował wraz z własnym synem Elerem. Obaj zostali żeglarzami, jednak sława Pawła zaćmić miała nie tylko jego przybranego brata, ale także wszystkich innych dotychczasowych gdańskich ludzi morza.

O dalszych losach młodego żeglarza dowiadujemy się również jedynie z legend. Pierwszym z jego bohaterskich czynów miało być położenie trupem duńskiego szypra jednym ciosem topora w trakcie bitwy u wybrzeży Bornholmu.

Następny przekaz legendarny ukazuje go już jako szypra statku, który walczy przy brzegach duńskiej wyspy Anholt o wolność przetrzymywanych tam przez Duńczyków gdańskich statków. Wówczas użyć miał po raz pierwszy pirackiego fortelu z podejściem do wrogiej jednostki z fałszywą banderą.

Z dokumentów wiadomo, że później, w krótkim okresie pokoju na morzach, pływał jako dowódca statku handlowego. Od tego momentu wiemy o Benekem sporo jak na jego półlegendarną i skąpą w fakty biografię. W 1469 roku wybuchła wojna między Hanzą a angielskim królem Edwardem IV. W tej wojnie przyszło Benekemu dokonać licznych bohaterskich czynów.

Jak to zwykle zdarza się w życiorysach bohaterów, legenda, mieszająca się z faktami, nie przekazuje wiadomości o jakiejkolwiek porażce gdańskiego szypra. Przeciwnie, opowiada o błyskotliwych akcjach, jakie podejmował na swoim okręcie o nazwie „Adler”, nieodmiennie przechytrzając przeciwnika i zdobywając wrogie jednostki, a wraz z nimi coraz większą sławę.

Ukoronowaniem kariery Benekego stało się objęcie przez niego dowództwa największego i najpotężniejszego z gdańskich okrętów – Petera von Danzig. Okręt ów, który wcześniej nosił miano „Piotra z la Rochelle”, przybył do Gdańska dziesięć lat wcześniej, a po katastrofie na gdańskiej redzie, porzucony w praktyce przez dawnych właścicieli, przejęty został przez Gdańsk i przebudowany na jednostkę wojenną. Beneke objął jego dowództwo w październiku 1472 roku, po rocznym okresie dowodzenia nim przez gdańskiego rajcę Bernta Pawesta, który okazał się dowódcą skrupulatnym, pozbawionym jednak fantazji niezbędnej do wykorzystania pełni możliwości okrętu.

W ten sposób splotły się losy najsłynniejszego żeglarza z największym okrętem. Już wkrótce mieli razem dokonać czynu, który przez jednych uznany został za bohaterski, przez innych za akt piractwa.

W lutym 1473 r. Beneke dowiedział się o dwóch statkach, które miały wyruszyć z Brugii pełne skarbów, a chociaż oficjalnie kierując się ku Italii, zamierzały zatrzymać się w Londynie. Te właśnie dwa statki dogonił na wodach Kanału La Manche, jednej pozwolił uciec, z drugą starł się w śmiertelnym boju. To właśnie ta druga, oprócz wielu cennych ładunków, wiozła na pokładzie obraz „Sąd Ostateczny”. Bitwa toczyła się ze zmiennym szczęściem, ostatecznie jednak zwyciężyła załoga gdańskiego okrętu. W ten sposób w ręce Benekego i jego załogi wpadł łup o niewiarygodnej wręcz wartości. Obraz „Sąd Ostateczny”, który z czasem stać miał się najsłynniejszym dziełem sztuki w gdańskich zbiorach, był tylko jednym, dodajmy, że nie szczególnie cennym w oczach zdobywców, elementem łupu.

Gdyby istniały wówczas gazety Gdańsk, Beneke i Peter von Danzig trafiliby na ich pierwsze strony w całej Europie. Zasięg afery, jaką swoją akcją zapoczątkował gdański szyper obejmował bowiem nie tylko strony wojennego konfliktu, a więc Hanzę i Anglię, ale również Burgundię, pod której banderą płynął zdobyty statek, potężny klan Medyceuszy, którzy byli właścicielami sporej części ładunku, a nawet samego papieża, który okazał się również udziałowcem handlowo-przemytniczej operacji przeciętej przez Benekego.

Łup podzielono między członków załogi, jej szypra i właścicieli okrętu. Jego znaczna część dotarła wkrótce potem do Gdańska, a wraz z nią i „Sąd Ostateczny”, który odtąd miał stać się jednym z gdańskich klejnotów, niezależnie od tego gdzie można go oglądać. Echa dyplomatycznego skandalu wywołanego przez morską akcje Benekego nie cichły długo. Długo też we wszystkich portach Europy mówiono o nim, a przy okazji o Gdańsku, o którym wprawdzie wiedziano, nie był jednak wcześniej przedmiotem szczególnego zainteresowania.

Morska kariera Benekego skończyła się wraz z zatonięciem Petera von Danzig, na którym udał się wkrótce po zakończeniu wojny z Anglią do zachodniej Francji. Wrócił do Gdańska już na innym statku i wszystko wskazuje na to, że osiadł odtąd na lądzie.

Jako zamożny człowiek zamieszkał na Głównym Mieście u zbiegu ulic Świętego Ducha i Węglarskiej. Ożenił się zaraz potem i miał dzieci. Z pisanej historii zniknął w pięć lat później, w 1480 r. Przypuszcza się, że wówczas zmarł, przekazując majątek córce. Nie wiadomo nic bliższego o okolicznościach jego śmierci, ani o miejscu pochówku.

Legenda Benekego żyła jeszcze czas jakiś, by w końcu ulec zapomnieniu. Przywrócona świadomości mieszkańców Gdańska w połowie XIX wieku, wykorzystywana była raczej w propagandzie (głównie nacjonalistycznej) niż w historiografii, choć byli tacy, którzy losom najsłynniejszego gdańskiego żeglarza i jego okrętowi poświęcali sporo uwagi. Wraz przerwaniem ciągłości historycznej Gdańska w 1945 r. Beneke ponownie zniknął ze świadomości Gdańszczan. Obecnie stopniowo powraca, na nowo odkrywany i interpretowany, odzyskując należne sobie miejsce w panteonie postaci tworzących wielką historię Miasta.

Aleksander Masłowski